Żarty o alkoholu

Czym Piją Polacy?
– Czym prędzej

Jaka jest miara szczęścia?
– Promile.

Co to jest nic?
– Pół litra na dwóch!

– Co robi szklarz, gdy nie ma szkła?
– Pije z gwinta.

Syn pyta taty:
– Tato, kto to jest alkoholik?
– Widzisz te 4 drzewka synu? Alkoholik widzi 8.
– Ale tato, tam są 2 drzewka.

Dziennikarz do przechodnia:
– Jakie ma pan wady?
– Lubię wypić.
– A zalety?
– … mogę dużo wypić.

– Czy naprawdę musiałeś wypić całą butelkę wódki?
– Nie, ale zostałem zmuszony.
– Jak?
– Zgubiłem korek

Jakie działanie ma alkohol?
– Telepatyczne
– Jak to?
– Kupiłem flaszkę, jeszcze nie zacząłem pić, a już się czuję lepiej!

Przychodzi pijany facet do domu, a żona pyta:
– Gdzie byłeś ?
– Na Atlatntydzie!
– Przecież Atlatntyda jest zalana!
– A ja nie?

Idzie pijak ulicą, widzi strażaka naprawiającego hydrant i mówi:
– Panie, nie kręć pan tą ulicą, bo do domu nie mogę trafić!

Stoi pijak w parku na trawniku i sika. Podchodzi do niego policjant i pyta groźnie:
– Panie! Wolno tu sikać?!
– A lej pan!

Spotyka się dwóch kolegów w barze. Jeden mówi:
– Postawiłbyś piwo koledze.
Kolega odpowiada:
– Po co? Przecież się nie przewróciło.

Żona do męża:
– Ty, Józek, zostaliśmy zaproszeni na bal maskowy.
– Ja nie idę, nie mam się za co przebrać.
– Najlepiej nie pij, nikt cię nie pozna.

– Dlaczego pan nie wyrzuci tego pijaka za drzwi? – mówi jeden z gości do barmana.
– Trzeba być człowiekiem, przyjacielu… Tam za drzwiami czeka jego żona.

Dwóch policjantów spaceruje z psem; podchodzi do nich pijak i zaczyna dokładnie oglądać psa.
– O co panu chodzi ? – pyta jeden z policjantów.
Pijak na to:
– Kolega mi powiedział że ten pies chodzi z dwoma ciulami.

Widząc pijaka siedzącego nad butelką wódki ktoś zapytał:
– Czy to jest pańska jedyna pociecha życiowa?
– Nie! W szafie mam jeszcze cztery butelki.

Jaka jest zależność samopoczucia od odzieży:
– Jak się człowiek budzi rano w butach to boli go głowa.

Idzie pijany Józek cmentarzem. I ujrzał żółtą zjawę.
– Jestem żółtą zjawą umarłem na żółtaczkę.
Nagle Józek ujrzał czerwoną zjawę.
– Jestem czerwoną zjawą umarłem na czerwonkę.
Gdy Józek ujrzał niebieską zjawę powiedział:
– Tak, wiem, jesteś niebieską zjawą umarłeś na…
– Nie, nie dokumenciki proszę!

Rozmawia dwóch kolegów.
– Słyszałem, że rzuciłeś picie.
– To przez teściową…
– Jak to przez teściową? Pobiła cię?!
– Nie. Raz wróciłem z imprezy tak napruty, że zobaczyłem ją podwójnie

Wsiada pijak do taksówki i mówi:
– Do domu poproszę.
Taksówkarz pyta:
– A tak konkretniej to gdzie?
Na to pijak:
– Do dużego pokoju.

Przychodzi pijak do domu, a żona pyta:
– Gdzie byłeś?
– Naczynie…
– Na jakim czynie? Jest 5 rano.
– Naczynie daj… zaraz będę rzygał!

Pijany mąż wraca do domu o 5 rano. Żona już na niego czekała.
– Co tak długo? Zwykle wracasz o trzeciej. Knajpę postawili dalej?!
– Nie, poszerzyli drogę.

Przychodzi pijany facet do domu, a żona od progu:
– Gdzie byłeś?
– U Jacka…
– Co robiłeś?
– W szachy grałem…
– Tak? Śmierdzisz wódką!
– A czym mam śmierdzieć? Szachami?

W sklepie:
– Jest wódka?
– A jest osiemnaście ukończone?
– A jest koncesja?
– Oj masz, zażartować nie można

Kobieta słyszy dzwonek do drzwi. Po chwili otwiera je i widzi kolegę męża, który pracuje z nim w browarze.
– Mam dla pani złą wiadomość. W browarze był wypadek i pani mąż zginął.
– O Boże! Jak to się stało?
– Wpadł do kadzi z piwem i się utopił.
Kobieta pyta przez łzy:
– Ale czy przynajmniej miał szybką śmierć?
– Obawiam się, że nie. Zanim utonął, wyłaził z kadzi pięć razy żeby się odlać.