Żarty o Lechu Wałęsie

Lech Wałęsa wpada do domu i krzyczy:
– Danusia, ubieraj się, idziemy na wesele.
– Tak szybko, przecież nie mamy prezentu – powiedziała Danuta.
– Ty głupia. – zaśmiał się Lech. – Idziemy na ”Wesele” Wyspiańskiego.
– Ty się nie śmiej Lechu, bo jak ostatnio szliśmy na ”Jezioro Łabędzie” to zabrałeś ze sobą wędkę.

Prezydent Aleksander Kwaśniewski wzywa do siebie szefa UOP i mówi:
– Niech pan popatrzy! Znów ktoś narobił na trawnik przed Belwederem!
Ile razy mam powtarzać, że trzeba pilnować tych rosyjskich dyplomatów!?
– Żadnych dyplomatów dziś nie było. Przechodził tylko Lech Wałęsa.
– Wałęsa? Ale kupa! To naprawdę światowy człowiek!

Przyjeżdża Kohl do Warszawy.
Lech Wałęsa oprowadza go po Warszawie i pokazuje zabytki.
Kohl powtarza tylko:
– Ja gut, Ja gut.
Na to Wałęsa mówi do Mietka:
– Czego on tak chce tych jagód? Skocz i mu przynieś.
Mietek po chwili wraca.
Daje Kohlowi jagody, które ten zjada i mówi:
– Danke.
Na to Wałęsa:
– Ooooo, co to to nie! Danki Ci nie dam.